
Jak odkryłam Orte i co tam znalazłam
Do Orte (region Lazium, prowincja Viterbo) trzeba zjechać z głównej drogi. Z autostrady nie zobaczycie wiele. Ot, kolejne miasteczko na wzgórzu.
My jadąc w kierunku Rzymu zobaczyliśmy je w ostatniej chwili. Drogowskaz lekko oszukiwał, ale w końcu dojechaliśmy… do centrum historycznego miasta. Co ciekawego czeka Cię w Orte?
Miasto, jakich wiele
Nie ma w Orte monumentalnych zabytków, nie ma tłumów turystów. Bez problemu więc znajdziesz miejsce do parkowania.

Obejść można je w pół godziny. Po drodze zrobić zdjęcia widoków rozpościerających się z góry. Może jest we mnie coś dziwnego, ale im bardziej tajemnicze, puste, ponure miejsce, tym większe wrażenie na mnie
robi.




Orte jest oczywiście zamieszkałe. Po miasteczku krążą w pośpiechu samochody duże i małe. Aż dziw bierze, że nie są obdrapane z lakieru.
Miejsce to usiane jest bowiem wąskimi uliczkami. Nikt nie trąbi, nikt nie wymachuje rękoma. Kierowcy jakby pogodzeni z wszędobylską ciasnotą, z uśmiechem znoszą codzienne trudy przejazdów w tę i w drugą stronę. Pilne sprawy wymagają przecież załatwienia.
Spacerowaliśmy więc uliczkami Orte, uskakując od czasu do czasu przed nadjeżdżającymi autami.




W zasadzie pierwsze wrażenie miasto może robić nienajlepsze. Smutne uliczki, ciemne i wątpliwej urody. Gdzieniegdzie, jakby ku pokrzepieniu, stoi kolorowe auto: czerwone, zielone, żółte.
Dla mnie miejsce to było magicznie. Przede wszystkim potrzebowaliśmy ochłody. A to dał nam wszędobylski kamień, z którego zbudowano domy oraz przeciągi panujące we wspomnianych uliczkach.



Orte wynurza się ze skał – z wulkanicznego kamienia zwanego tuf. Jest to jeden z cudów architektonicznych, pokazujący, że niemożliwe jest możliwe.
Domy stoją, jakby umieszczone tam przypadkowo. Brak jest symetrii, czy jakiegokolwiek uporządkowanego rozkładu.




Czy na pewno miasto, jakich wiele?
Ale nie to jest w Orte najdziwniejsze, tylko miasto w mieście, a raczej miasto pod miastem.
Mianowicie, pod Orte znajdziesz podziemne tunele i korytarze. Wszystko dostępne dla turystów, nawet z przewodnikiem.
Tunele te tworzyły w dawnych czasach akwedukt.
Idąc od Piazza del Plebiscito u podnóża schodów bazyliki Santa Maria Assunta, pod posadzką placu, podczas prac archeologicznych znaleziono rzymską podłogę nałożoną na poprzednie zabudowania etruskie.
Na odrestaurowanym placu przy bazylice widać także grobowce z ludzkimi szczątkami.
Nieco dalej, w obrębie tego samego placu znajdziesz schody, które prowadzą do podziemnej fontanny – kończącej akwedukt. Pod ziemią znajdowały się zapasy całej dostępnej w mieście wody.
Zdjęcia niestety nie wyszły. Więc podziemne Orte do obejrzenia i relacji fotograficznej zostawiam sobie na następny raz.
Jak wspomniałam, miasteczko nie jest duże, ale znajdziesz tam ochłodę, a także posilisz się wspaniałymi wypiekami lokalnej piekarni zapijając je pyszną kawą.
Co warto zobaczyć w Orte?
Poza spacerem dookoła miasteczka, warto zobaczyć kościół świętego Antoniego na Piazza della Liberta, romański kościół świętego Sylwestra z XII wieku, zbudowany na ruinach świątyni rzymskiej i ozdobiony starożytnymi kolumnami.
Możesz wybrać się do Muzeum Diecezjalnego Sztuki Sakralnej, gdzie prezentowane są m.in.: mozaika z VIII wieku, obrazy z XV wieku i krzyż Vannuccio da Siena z 1352 roku. W Orte przyciąga uwagę XVIII-wieczny Palazzo Comunale, z pięknymi freskami.




Byłeś/ odwiedziłaś Orte? Ciekawa jestem Waszych wrażeń! Daj znać koniecznie.